niedziela, 21 grudnia 2014

sunday

Jeszcze tylko 186 dni do wakacji!!! Moje życie polega chyba tylko na odliczaniu do wakacji, do weekendu, do końca dnia. To strasznie puste, ale chyba każdy z nas tak ma. Ciągle w wirze pracy- szkoła,studia,praca i tak dalej...
Na szczęście chociaż teraz mam wreszcie trochę wolnego C:
mam już mnóstwo planów na te 3 (3 czy 2?) tygodnie.
Jutro jestem umówiona z przyjaciółką, jedziemy razem na zakupy- muszę osobie kupić prezent...
do tego zrobiłam listę tego co chcę zrobić podczas tej przerwy świątecznej. co prawda nie trzymam się jej ani trochę, ale staram się zmotywować samą siebie do zrobienia czegokolwiek, żeby nie zmarnować tego cudownego czasu.

Czy tylko ja nie czuje atmosfery Świąt? Serio wszędzie elfy, aniołki, mikołaje, choinki i kolędy, a ja czuje się jakbym była w całym tym świecie obca...
Co to za święta bez śniegu!? 
No... śniegu nie ma, za to na dworze jest bardzo wietrznie i zimno. Od tygodnia męczę się z kaszlem ;-;

Do tego kupiłyśmy sobie z przyjaciółką nawzajem ,,zniszcz ten dziennik'' na wigilię- to już mój drugi :'D

Przy okazji polecam wam film pt. ,,sierota'' bardzo fajny (podobno) horror :) 
te ,,smutne'' gify <3








po tym jak wrzuciłam to zdjęcie na bloga zaczęło wyglądać gorzej...
zdjęcia w autobusie ,,zawsze'' wychodzą




 Ostatnio często przeglądam zdjęcia, które robię razem z przyjaciółmi i uważam, że bardzo miło spędzam grudzień :)

 



 No i to byl taki zupełnie bez celu post :) 
Bardzo mi sie podobało pisanie go, tak totalnei na luzie bez mus czy czegoś takiego.
Przepraszam, ze długo nei pisałam (pewno i tak nie zwrócił uwagi).
Teraz kiedy jest wolne będę pewno częściej pisać (taa na pewno)
 

 jesli chcecie o coś pytać to piszcie na: zuzab1@vp.pl lub w komentarzach :D

paaa
-Z.




sobota, 29 listopada 2014

Uwierz w siebię!



W internecie jest pełno postów typu ,,believe in yourself'', ,,uwierz w siebie'' itp.
Dzisiaj ja chciałabym przedstawić swój pogląd na te sprawę. Wiem to bzdurne gadanie jakiego jest wszędzie pełno,ale uważam, że powinno być ich więcej. Sczególnie w teraz, w obecnych czasach, kiedy bardzo modne jest być szczupłym (nie chudym, nie grubym- szczupłym), mieć piękną twarz, duży biust, długie nogi, cudowną cerę i można tak w nieskończoność.

Idealność

Nie oszukujmy się, nikt nie rodzi się idealny (i nikt nie staje się idealny- NIGDY).  Modelki, dziewczyny z instagrama też idealne nie są. Istnieje wiele sztuczek żeby lepiej wyjść na zdjęciu, modelki sa przerabiane w photoshopie przez wiele godzin zanim trafią na okładkę. Wszyscy dobrze to wiedzą, a mimo to gdy widzi się szczupła dziewczynę z płaskim brzuchem, miseczką C to chłopaki wariują z zachwytu, a dziewczyny z zazdrości. Takie rzeczy niszczą nam samoocenę, bo okej ta dziewczyna jest piętka, ale TY też jesteś. A z profesjonalnym makijażem, fotografem, stylistą i odrobiną obróbki graficznej zapewne byłabyś tak śliczna jak ta dziewczyna z okładki :)


Kompleksy

Nie oszukujmy się, każdy z nas ma jakieś kompleksy. Tylko jedni przejmują się nimi, a inni nie. Przez kompleksy często stajemy się nieśmiali, blokują nam one droge do dalszego rozwoju... Gdy martwimy sie czy nasz nos nie wygląda na za duży, czy inni tego nie zobaczą to nie będziemy nigdy dobrze recytować chociażby wiersza przed całą klasa (wiem super porównanie, ale nie umiałam wymyślić niczego innego). Ludzi, którzy nie zwracają tak wielkiej uwagi na kompleksy odnoszą większe sukcesy, ponieważ nie martwią się czy tu wyglądają tak, a tak.. po prostu działają- to jest ich sposób na sukces!

Pewność siebie

To co wyżej! Trzeba się po prostu pozbyć kompleksów. Nie ma na to jakiegoś jednego i sprawdzonego sposobu.Tu nie chodzi o to czy np. możemy schudnąć, a operacji twarzy sobie nie zrobimy. Po prostu trzeba w siebie uwierzyć, uwierzyć we własne siły i we własne piękno. Ludzie nie gapią się na ciebie i nie wytykają cię palcami dlatego, że masz np. duży nos. Tak na prawdę nikt tego nie
widzi poza tobą ;)


Uwierz w siebie!

Serio! To nie jest nieosiągalne! Wystarczy tylko trochę pracy nas sobą i samozaparcia. Droga do celu na pewno będzie łatwiejsza, jeśli będziecie wierzyć w swoje siły!


Sama ciągle staram się zwalczyć swoje kompleksy. Na razie dobrze mi idzie. Coraz łatwiej poznaje mi się nowych ludzi, rozmawia z innymi. Przestałam sie wstydzić siebie. Bo nie ma czego. Jestem jaka jestem. Tak zostałam stworzona i nie zmienię swojego wyglądu :) 

zdjęcia zrobione w październiku przez Marysię KLIK
-------------------------------------------------

Jak podobają się wam takie posty? Lubicie czytać coś takiego? Według mnie dobrze mi wyszło jak na ,,pierwszy raz'' :) Powiedzcie co sądzicie i czy wy macie jakieś kompleksy, walczycie z nimi czy już się ich pozbyłyście?

 Zuza 

niedziela, 16 listopada 2014

Say hello to Monday

Niedziela, cóż... było miło i się skończyło :/

Kolejny weekend za mną, kolejny tydzień, kolejne sprawdziany, kartkówki, lektura, zakupy, rysunki są już za mną. Wszystko tak szybko przemija, właściwie to już prawie koniec semestru a ja tego nie zauważam. Oceny fatalne... wszystko idzie jakoś tak słabo. Jeszcze jakiś czas temu byłam tak zupełnie szczęśliwa, potem zaczęło się jakoś tak wszystko komplikować. Pewno wyczerpałam zapasy szczęścia na ten rok...Znaczy wszystko jest teraz takie trudniejsze, szkoła, kontakty z innymi. Bywało gorzej i bywało lepiej.

Teraz robię szkice na plastykę (zajęcia artystyczne)- projekt domu jednorodzinnego.
Później postaram się coś napisać o dzienniku (ale PÓŹNIEJ) prawdopodobnie w następny weekend.

Na tydzień planuję naukę (tak na pewno...) muszę napisać 2 sprawdziany. Do tego boję się jak poszło mi z poprawą chemii.
Chemię lubię, ale nie rozumiem... lub rozumiem, ale nie wierzę w siebie. Najlepsze jest to, że z testu postałam 2, a kiedy przyszłam na zajęcia dodatkowe, by poćwiczyć zadania, prawie wszystkie zrobiłam dobrze. Nie wiem o co chodzi z tą chemią... tak po prostu jest. A bardzo chciałabym mieć dobrą ocenię z chemii i z biologii bo mam marzenia związane z medycyną ew. farmaceutyką ;)

Lubię pisać takie posty :)
Muszę się gdzieś wyżalić i taki blog chyba jest mi potrzebny (tak jestem zbyt leniwa żeby pisać w pamiętniku ;-;)

~Zuz

piątek, 14 listopada 2014

Nareszcze Weekend

Cześć.

No więc... zaczął się wreszcie weekend (tak przecież nikt nie wie ;-;). Mimo, ze ten tydzień trwał dla mnie 3 dni to i tak ciesze się, że się skończył.
Wczoraj umówiłam się z koleżanką- Olą na wyjazd do Portu (taka galeria handlowa w Łodzi).
Wróciłam o jakiejś 18 do domu, 3 godziny łażenia po sklepach. Ja co prawda niczego nie kupiłam (jestem z siebie dumna), ale znalazłam kilka fajnych rzeczy, które kiedyś w niedalekiej przyszłości zamierzam kupić.
Na razie zbieram na perfumy :D

Najlepsza była jednak sytuacja, kiedy wracałyśmy razem tramwajem. Otóż od wczoraj jestem posiadaczką książki pt. ,,Zniszcz ten dziennik'' Keri Smith (może napiszę coś na ten temat w jakimś poście). Siedzę z Olą w tramwaju, rozmawiamy sobie, wszystko się trzęsie (te ,,nowoczesne'' tramwaje...). No i na jednym z przystanków wsiadają dziewczyny z torbą z empiku i dziennikiem. Zauważyłam je, więc powiedziałam o tym Oli. Przez 10 minut zastanawiałyśmy się czy zagadać do nich czy nie. Kiedy w tramwaju trochę opustoszało, usiadły kolo nas. Wtedy postanowiłyśmy coś powiedzieć. Myślę, że gdyby nie to to nie wybaczyłabym sobie, że nie zaczęłyśmy wtedy rozmowy z tymi dziewczynami. Trochę pogadałyśmy o książce, gimnazjum w okolicy, okazało się, ze chodziłam z dziewczynami do  tej samej podstawówki. Rozmowa jakoś potoczyło, potem wysiadłam na swoim przystanku.

Myślę, że to na prawdę fajna sprawa poznawać nowych ludzi. Jestem raczej nieśmiałą osobą i dziwie się sama sobie, ze w ogóle zrobiłam taki krok. Ale chyba lepiej czasem do kogoś podejść, zagadać kto wie. Lepiej zrobić niż później być złym na siebie, za to, że się czegoś nie zrobiło. Warto nawiązywać nowe znajomości, nie musicie zostawać od razu przyjaciółmi z nową osobą. Ale kto wie. A może kiedyś właśnie ta znajomosć się rozwinie.

Także no... trzeba pokonywać swoje lęki, słabości. Nie wolno się bać :)


Pozdrawiam,
Zuza

czwartek, 13 listopada 2014

Pierwszy post

Hej,
jako, że dopiero założyłam bloga to będę musiała opowiedzieć trochę o sobie czy coś...'
Szczerze chciałabym pominąć ten post i móc pisać normalnie bez tego, jednak wiem, ze tak się nie da. Wszystko musi mieć gdzieś swój początek. I oto jest początek tego bloga ;)

Mam na imię Zuzia, mam 14 lat mieszkam w łódzkim (nie w Łodzi). [uznajmy, że tu jest jeszcze z 10 faktów na temat mnie, których teraz nie umiem napisać]

Interesuję się fotografią, przyznaje nie jestem w tym mistrzem, ale się staram :)
Lubię też modę, oglądanie filmów i czytanie książek.

Dobra nich już będzie, że to wszystko.
 [tu powinno być jeszcze coś fajnego żeby uzupełnić jakość braki w tym poście]

No i żeby nie było- oto ja.

~Zuz